wtorek, 22 marca 2016

Powtórka z rozrywki

Hmmm...

Po paru latach przerwy, zapoczątkowanych bezceremonialnym i nieodwołalnym wypieprzeniem zarówno mnie, jak i dużej części pierwszego sortu... znaczy naboru blogerów z Salonu 24 (hello Nicpoń!), za inspiracją Rulona Rulonowskiego i jego ekspiacyjnego, pierwszego tekstu wracam do blogowania. Co ciekawe, mój poprzedni pierwszy raz odbył się prawie dziesięć lat temu...

Gdzieś trzeba ten wkurw drzemiący wylać, prawda?

Wzorem (baczność!) Najdroższego Przywódcy (spocznij!) i jak drzewiej bywało przez chwilę na Fejsie (hello Alex!) - będzie bezceremonialnie i ostro. Życie nie pieści - ja też nie zamierzam. Dam "w ryja" i śmiało można mi oddać. Ja się nie cofnę. Zasady dla wszystkich muszą być takie same. A przynajmniej powinny, co widać nie jest oczywistością dla co bardziej zleminżałych (j)elit w naszej wreszcie - krwią Niezliczonych przez wieki okupionej - wolnej Polsce.

Tak, skurwiele, Polsce a nie Tymkraju, jak zwykliście Ją nazywać.

3... 2... 1... psssss...

[MisQot]





2 komentarze: